sobota, 16 kwietnia 2016
środa, 13 kwietnia 2016
1050 rocznica Chrztu Polski
Lainya, 13 kwietnia
2016r.
W tym tygodniu
obchodzimy 1050 rocznicę chrztu Polski. Moje pierwsze lata spędziłem na Śródce
w parafii Archikatedralnej. W tym miejscu gdzie się wszystko zaczęło, gdzie
biskup Jordan przybył prawdopodobnie nie z Magdeburga, ale Zadaru, gdzie
Dobrawa i jej małżeństwo z Mieszkiem I wpłynęło na dalsze losy i rozwój Polski.
Wydaje się, że Dobrawa ma znaczące miejsce w naszej historii, w początku
rozpoznawania tożsamości Polski z dziedzictwem chrześcijaństwa. Jest to punkt
przełomowy w naszych dziejach, podobnie jak historia królowej Jadwigi i
Władysława Jagiełły dla Litwy. Niesamowite jak małżeństwo Dobrawy i Mieszka,
kontynuowanie przez syna Bolesława Chrobrego wpłynęło na scalanie państwa, a
potem królestwa. To jednoczenie wychodziło poza granice z ideą w pewnym sensie
jednoczenia Europy przez cesarza Ottona .. i zjazdu gnieźnieńskiego. Tradycja
związana z św. Maurycym i jego służbie i
wierności aż do męczeństwa raczej jedynemu Bogu niż ludziom czy bożkom, naradza
się na nowych terenach Polski z tradycją św. Wojciecha i jego misji (a raczej
misji Jezusa).
o. Wojtek przygotowuje wosk do formowania Paschału na Wielkanoc |
Poznań, Gniezno,
Lednica tu należy szukać naszych początków. Gdy wchodzisz do Poznańskiej
Katedry i na chwilę się zatrzymasz … jak pielgrzym odkrywający swoje
dziedzictwo, swoją tożsamość, swoje początki i popatrzysz na złotą kaplicę,
przenikniesz dawną obecność księcia Mieszka I i kolejnych królów z rodu Piastów
pochowanych w tym niesamowitym miejscu, powiesz za Janem Pawłem II tu jest
kolebka polskiej państwowości, tu jest kolebka piastów.
W tym również
miejscu prawdopodobnie otrzymał chrzest Mieszko I ze swoim dworem i
najbliższymi, a zbiorowy chrzest mógł odbyć się w okolicach Lednicy.
Niesamowite, że w tej samej parafii Archikatedralnej i ja zostałem ochrzczony.
W tych dniach łączę się z Polską, z Poznaniem i moją rodziną. Dzisiaj mój brat
Przemysław (na drugie Wojciech) obchodzi imieniny. Niełatwa historia Polski
była kontynuowana przez Przemysła II (i stąd gród Przemysława), który próbował
na nowo zjednoczyć Polskę, a co mu się nie udało (po zamachu Branderburczyków)
zostało dokończone przez Władysława Łokietka.
Nalewanie wosku do formy do Paschału ... zrobionej z 3 puszek po dżemie:) |
Dzisiaj będąc w
Sudanie Płd., w państwie które powstało niecałe 5 lat temu zadaje sobie
pytanie;
na ile
chrześcijaństwo może zmienić ten kraj? I na ile życie lokalnych ludzi jest
przeniknięte wartościami Ewangelii? … kiedy zazna pokoju i ludzie przestaną
walczyć między sobą?
Sądzę, że podobne
pytania możemy sobie zadać w Polsce, może zmieniając dwa pierwsze pytanie „na
ile chrześcijaństwo zmieniło nasz kraj? Na ile staram się zmienić siebie … (a
może i kraj) będąc chrześcijaninem i Polakiem?
Od sierpnia w
Sudanie Płd. czekamy na pełny przyjazd opozycji i realizację porozumień
pokojowych. Wczoraj jednak, gdy część opozycji wróciła i była serdecznie
witana, została pobita przez siły rządowe i 16 osób trafiło do więzienia. Chyba
nie o taką „gościnność” nam chodzi i w nie taki sposób można osiągnąć pokój. Do
naszego miasteczka Lainya i w okolice przybyła duża grupa nowych żołnierzy,
którzy mają nam podobno zapewnić większe bezpieczeństwo … tylko jeszcze nie
wiemy przed czym. Faktem jest, iż żołnierze nie otrzymują regularnego żołdu …
tak więc parę dni temu przyszli zrywać mango z naszego terenu. Mówiłem im, że
tym razem mogą wziąć mango (bo byli głodni), ale następnym razem aby nie
przychodzili z karabinami po mango … ale zrywali je z okolic kościoła (kolejne
dwa drzewa) a nie naszej misji.
i już gotowa świeca Paschalna ... jak widać zrobiona w Sudanie Płd. (opaska) zrobiona rękoma o. Wojtka ... made in South Sudan by Fr. Wojtek) |
Oczywiście,
sytuacja z mango jest obrazowa, a problemem jest obecność nie do końca
zdyscyplinowanych żołnierzy, bez pieniędzy z żołdu, szukających jedzenia … i
innych rzeczy w mieście, niestety bez regularnego zajęcia.
W tym znaczącym dla
nas czasie odnowienia, w 1050 rocznicę chrztu, odkrywajmy na nowo naszą
tożsamość w Jezusie.
W modlitwie za
Polskę i Sudan Płd.,
o. Andrzej
wtorek, 12 kwietnia 2016
Pielgrzymka miłosierdzia
Lainya, 11 kwietnia
2016r.
Pytanie na ile ja,
na ile my w Sudanie Płd ufamy Jezusowi. Jedną z takich odpowiedzi była piesza i
prawdopodobnie taka pierwsza pielgrzymka w Sudanie Południowym. W Roku Miłosierdzia
pomimo pewnej niepewności na drogach i problemach z bezpeczeństwem
powierzyliśmy się Bożemu Miłosierdziu i z tym przesłaniem wyruszyliśmy z 27
kaplic naszej parafii (co na 35 istniejących jest dość pozytywną odpowiedzią) do Limuro prosząc
o pokój dla Sudanu Płd. Trasa z Lainya do Limuro liczyła 70 km w jedną stronę
(2 dni), ale niektóre stacje misyjne rozpoczęły pielgrzymią drogę dzień
wcześniej ze względu na dzielący dystans. Najmłodszy uczestnik miał nieco ponad
2 lata i mama go niosła na plecach … a najstarszy kto to wie … może był w wieku
Abrahama wyruszającego z rodziną z Ur Chaldejskiego:)
Jezu, ufam Tobie
zanurzony w Twoim miłosierdziu i miłości;
„Szczęśliwi, którzy
znajdują wybawienie w Panu,
których serca są
skierowane na pielgrzymie drogi” (Ps 84:6)
Ostatnie tygodnie
były związane z przygotowaniami do świąt Wielkanocy, a następnie ich
wypełnieniem, gdzie drugim kulminacyjnym momentem po pierwszej Niedzieli
Wielkanocnej była Niedziela Miłosierdzia. Chciałbym się z Wami podzielić jak
przeżywaliśmy ten tydzień oktawy, gdzie św. Augustyn już mówił iż jest to
specjalny czas łaski i miłosierdzia. Nowenna do Miłosierdzia Bożego i modlitwa
o pokój w Sudanie Płd. może nie porwała wszystkich serc, ale przynajmniej
zrobiliśmy pierwszy krok w naszej małej parafii. Obraz Jezusa Miłosiernego
ofiarowany przez warszawską parafię św. Franciszka z Asyżu, przypomina nam z
jednej strony o Bożym Miłosierdziu, a z drugiej strony o pokoju, którego
orędownikiem był Franciszek i tak naprawdę promieniuje z serca Jezusa, który
chce nam powiedzieć z miłością „zaufaj mi, u mnie znajdziesz prawdziwy pokój”.
Stąd unikalne na obrazie słowa w języku Bari na tym przepięknym obrazie „Yesu,
nan yinikin dyo do”, czyli „Jezu, ufam Tobie!”
Z Jezusem Miłosiernym na pielgrzymkowej trasie |
Z żywą energią ku Jezusowi |
Piesza pielgrzymka
wyglądała nieco inaczej jak w Polsce:). Po pierwsze pielgrzymi musieli dźwigać
rzeczy, które wzięli ze sobą. Po drugie po osiągnięciu celu w Limuro, gdzie
odbyła się uroczysta eucharystia w Niedzielę Miłosierdzia z udziałem biskupa
naszej diecezji Yei, pielgrzymi wracali piechotą kolejne 2-3 dni (w tym miejscu
nie ma publicznego transportu i nie można tak jak w Polsce wrócić pociągiem czy
autobusem).Wyżywienie i picie organizowaliśmy wspólne przy naszych kaplicach, a
zakwaterowanie było … w domu … ale Bożym czyli kościele. Niestety nie ma
jeszcze posadzek w kaplicach, także cienka plandeka pozwalała nie spać
bezpośrednio na ziemi. W jednej kaplicy w Kimba wieczorem spadł deszcz, a
trawiasty dach zaczął przeciekać … tak więc większość osób nie spała tej nocy.
Nie mieliśmy też służby medycznej, a jedynie co mogłem zaoferować to
paracetamol, który miałem przy sobie. Zresztą sam z niego skorzystałem, co
prawda musiałem z niego korzystać podwójnie, gdyż pierwszym razem po przejściu
drugiego dnia ponad połowy trasy na pełnym słońcu mój organizm go nie przyjął.
Problemy z malarią, ze słońcem, z przemoczeniem w przeciekającej kaplicy, a
wreszcie problemy z nogami oraz ogólne przemęczenie towarzyszyły nam w czasie
pielgrzymki. Ten wysiłek ofiarowaliśmy przez miłosierdzie Boże w intencji
pokoju w naszej parafii św. Rodziny, rodzinach i młodym państwie.
Odpoczynek i tradycyjne mango |
Niektórzy ludzie
zastanawiali się dlaczego tylu ludzi idzie na piechotę, w słońcu, co nimi
kieruje, a niektórzy radowali się naszą obecnością, naszym świadectwem,
piosenkami, modlitwą. W tych dniach przesłanie Bożego Miłosierdzia dotykało w
jakiś sposób każdego pielgrzyma. Z większą lub mniejszą energią chwaliliśmy
Pana … chociaż czasami śpiew się urywał … aby później zabrzmieć ze zdwojoną
siłą. To ożywienie Ducha Świętego, ale też dzielenie się wiarą jakiego
doświadczyliśmy przez „komitet powitalny” młodych w Limuro, który towarzyszył
nam z flagami i śpiewem … i marszobiegiem:) 3km przed miasteczkiem dawało
poczucie wspólnoty, bycia z sobą, z Jezusem i przez Niego z innymi. Ta wiara
była na naszych ustach i płynęła z naszych serc;
„Jeżeli więc ustami
swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem,i w sercu swoim uwierzysz,
że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie” (Rz 10:9)
Quo vadis Domine ... a dokąd my zmierzamy |
Idąc za przykładem
Jezusa, który pielgrzymował z Maryją i Józefem z Nazaretu do Jeruzalem, a także
patrząc na Abrahama pielgrzymowaliśmy by nasza wiara wrastała, a jednocześnie
mając świadomość naszej ograniczoności zawierzyliśmy się Miłosierdziu Bożemu.
„Jezu, ufam Tobie!”
gdy sił już nie starcza, gdy nic nie potrafimy sami zrobić,
Jezu , ufam Tobie,
gdy ludzie wokół mówią o kolejnym porozumieniu pokojowym, którego nie ma;
Jezu, ufam Tobie,
gdy kolejny raz upadam a Ty razem ze mną,
Jezu, ufam Tobie,
gdy jeszcze nie widzę odległego celu naszego pielgrzymowania;
Jezu, ufam Tobie,
patrząc na Twoją Rodzinę a naszą wspólnotę, która próbuje iść, ale raczej
raczkuje;
Jezu, ufam Tobie,
bo Ty wiesz wszystko, Ty wiesz, że chcę i że chcemy kochać Cię najgoręcej;
Jezu, ufam Tobie,
bo dla Ciebie i z Tobą wszystko jest możliwe;
Jezu, ufam Tobie i
dziękuje za to że jesteś takim jaki jesteś i nic tego nie zmieni;
Niedziela Miłosierdzia w celebracji z Bp. Erkolano, o. Wojtkiem i o. Romy na kulminacje pielgrzymki pokoju i miłosierdzia dla Sudanu Płd. |
Jezu, ufam Tobie i
niech tak zostanie na zawsze, do końca gdzie nie ma końca i tylko jesteś Ty.
Amen.
Subskrybuj:
Posty (Atom)