Kair,
19 listopada 2016 r.
„A
Bóg będąc bogaty w miłosierdzie przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował,
i
to nas umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia.
Łaską
bowiem jesteśmy zbawieni.” (Ef 2: 4-5)
Dzisiaj
dobiega do końca rok miłosierdzia, chociaż to jest właściwie początek a nie
koniec. Jego konkluzja w niedzielę Chrystusa Króla przypomina nam, że to Jezus
powinien królować w naszym sercu, a jeśli On to miłość i miłosierdzie. Dzięki
temu możemy na nowo być świadkami miłosierdzia, a symboliczne otwarte bramy
miłosierdzia w naszych kościołach powinny się zamienić w otwartość naszych serc
na tą niesamowitą miłość Jezusa do nas. Przez niego jesteśmy w stanie dostrzec
drugą osobę i ją pokochać i zobaczyć jej piękno.
Dzięki
temu królestwo Boże może się rozszerzać również na ziemi, jak o to prosimy
zwracając się do naszego miłosiernego Ojca wymawiając słowa modlitwy „Ojcze
nasz”. Co ciekawe w Egipcie, chrześcijanie byli rozpoznawani przez miłość,
która w nich była, a Bóg jest miłością. Można powiedzieć tak jak u pierwszych
chrześcijan.
Rok
miłosierdzia rozpocząłem w Sudanie Południowym, a jednym z większych wydarzeń w
naszej parafii św. Rodziny była pierwsza piesza pielgrzymka, w tygodniu
poprzedzającym Niedzielę Miłosierdzia. Jesteśmy tylko pielgrzymami lecz również
każdy z nas ma do wypełnienia pewne zadanie jeśli otworzymy się na Miłość. Ona
może nas wypełnić i prowadzić nas w nieznane. Jak wiecie nasza pielgrzymka nie
ochroniła nas od wojen, krzywd, ale może dzięki niej jeden na drugiego był
bardziej otwarty widząc piękno, a jednocześnie ograniczenia, które wspólnie
przezwyciężaliśmy. Takie doświadczenie pomaga być razem w czasie zawieruchy.
Obecnie
uczę się podstaw języka arabskiego w Egipcie, który powinien być nam pomocny w
Sudanie Płd. Jak wiecie Józef jeden z synów Jakuba był tym co ocalił swoich
braci w Egipcie okazując im miłosierdzie. Z kolei św. Józef wraz z Maryją i
Jezusem był również tutaj uchodźcą chroniąc się przed rządami Heroda. Co ciekawe
św. Józef jest jednym z patronów naszego zgromadzenia i głównym patronem naszej
polskiej prowincji. Do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu udawały się pielgrzymki
werbistów i cudownie ocalonych z obozu Dachau. W tym sanktuarium miałem okazję
celebrować 50 rocznicę kapłaństwa mojego Wujka razem z moją segundycją w Polsce
i tam ponownie zawierzyliśmy się św. Józefowi. W jakiś sposób kontynuowałem
swoją misję z Józefem w naszej parafii św. Rodziny w Lainya. Natomiast na
początku lipca tuż przed wybuchem kolejnego konfliktu w Sudanie Płd. zostałem zaproszony do
przedstawienia św. Faustyny i orędzia miłosierdzia w Dżubie, też w parafii św.
Józefa. Jak się domyślacie teraz w Egipcie znów trafiłem do parafii św. Józefa.
Czy to przypadek?
Od
zeszłego tygodnia modlimy się nowenną do miłosierdzia Bożego. Odmawialiśmy ją w
różnych językach, ale jak to mówił nasz pierwszy święty misjonarz (i znów:)
Józef … Freinademetz jedynym językiem, który rozumieją ludzie na całym świecie
jest język miłości.
Ten
rok miłosierdzia Bożego razem z 1050 rocznicą chrztu i Światowymi Dniami
Młodzieży w Polsce jest tylko iskierką, jest tylko początkiem naszej odnowy i
naszego posłania Bożego miłosierdzia w codziennym życiu. Radujmy się z tego
jubileuszowego roku, ale niech miłosierdzie trwa w nas i wokół nas na zawsze.
Wiedząc, że sami nic nie możemy uczynić zawierzamy się Bożemu Miłosierdziu.
Jezu
ufam Tobie!