Moi Drodzy Przyjaciele;
Chciałbym podzielić się z Wami
wiadomością o śmierci naszej Siostry Weroniki, która została postrzelona w
czasie posługiwania jako doktor w karetce pogotowia przez żołnierzy. Gdy Sr.
Weronika wracała ze szpitala położonego na przedmieściach Yei po dowiezieniu
mamy ze skomplikowaną ciążą bliźniąt, było już koło 1.00 nad ranem. Wracała
sama oznakowaną karetką, a niespodziewanie w jej kierunku zostało oddanych
wiele strzałów. Jeden z pocisków prawdopodobnie przebił się przez drzwi i
przeszedł przez ciało siostry uszkadzając całkowicie biodro. W samochodzie
znaleziono kolejne cztery dziury po pociskach. Gdy wikariusz generalny z Yei po
anonimowym telefonie dotarł na miejsce zdarzenia Sr. Weronika była na zewnątrz
samochodu. O. Zacharia zabrał siostrę do „Harvest Hospital” z którego wracała,
a był oddalony od tego miejsca o 1 km. W poniedziałek w nocy i nad ranem sr.
Weronika przeszła 7 godzinną operację. Warunki w Sudanie Płd. nie pozwalały na
kontynuowanie dalszej operacji. Siostra straciła przytomność wdarło się też
zakażenie. Ostatecznie w poniedziałek wieczorem została przetransportowana do
szpitala w Nairobi. Dzisiaj w piątek rano odeszła do domu Miłosiernego Ojca.
Jest to też specjalny dzień dla sióstr służebnic Ducha Świętego, gdyż w tym
dniu przypada rocznica beatyfikacji ich wpółzałożycielki ( razem ze św.
Arnoldem Janssenem) matki Józefy Hendriny Stenmanns.
Życie jest nie przewidywalne.
Jeszcze w niedzielę po naszej mszy w Lainya udaliśmy się do naszych sióstr
„niebieskich” w Yei aby wspólnie świętować uroczystość Zesłania Ducha Świętego,
oczywiście też święto naszych sióstr służebnic Ducha Świętego. W tym dniu Sr.
Weronika była trochę zabiegana, ale jednak cieszyła się naszą obecnością. Po
modlitwie do Ducha Świętego, trochę sobie podjedliśmy, bo nie ma jak to … u
Sióstr:), pożartowaliśmy i udaliśmy się na spoczynek. Tego dnia nie wracaliśmy
już do Lainya, gdyż zrobiło się późno. Siostra Weronika pojechała z jednym
skomplikowanym przypadkiem przedwczesnego rozwiązania do „Harvest Hospital”.
Jest to jedyny szpital w całym Yei River State, który jest odpowiednio
przygotowany do takich przypadków, z odpowiednimi narzędziami i inkubatorami.
Siostra Weronika wraz z innymi siostrami „niebieskimi” prowadzi St. Bakhita
Health Center, który od roku ma oddział położniczy, ale jeszcze bez całkowitego
wyposażenia pozwalającego na pomoc w skomplikowanych przypadkach ciąży ( jak
przedwczesny poród lub ciąża bliźniacza).
Po raz drugi Śr. Weronika
zawiozła kolejną mamę do Harvest Hospital po północy. Jak się okazało to była
ostatnia posługa Siostry Weroniki. Zmarła w służbie drugim jako oddany doktor i
siostra, również nasza Siostra z Sudanu Płd., z rodziny Arnoldowej.
Czasami mogło się wydawać, że Sr.
Weronika jest wymagająca, ale zawsze była gotowa otworzyć serce dla osób
przychodzących do kliniki. St. Bakhita to specyficzne miejsce, gdzie ludzie nie
tylko udawali się na leczenie, ale czuli się bardziej u siebie, bardziej jak w
domu … i to też zasługa naszej kochanej siostry.
Pomimo zewnętrznej twardej
postawy misjonarki, Sr. Weronika oddawała swoje serce nawet w drobnych sprawach
,,, choć nie dla wszystkich drobnych:) Pamiętam, jak raz udawała się na urlop
do Słowacji i poprosiłem ją o czekoladę (której bardzo mi brakowało w Sudanie
Płd). Po przyjeździe z wakacji przywiozła największą czekoladę Milki … nie tylko mi, ale każdemu współbratu i
siostrze. Może się to wydawać mały gest, ale tak naprawdę to świadczyło o
wielkości serca Siostry Weroniki.
Taką będę ją pamiętać jako oddaną
ludziom z Sudanu Płd. aż do końca i jako moją siostrę.
Chciałbym je dzisiaj razem z Wami
zaśpiewać „Kochany bracie, kochano siostro nie wiem kim jesteś, gdziekolwiek
żyjesz, na jakiejkolwiek spotkam Cię drodze zawsze otwarte moje ramiona przygarną
Ciebie ...”
Mam nadzieję, że wkrótce Sr.
Weronika zostanie świętą jako oddana misjonarka i męczennica.
W miłości Słowa Bożego,
o. Andrzej