piątek, 18 marca 2016

Św. Patryk i Sudan Południowy

Lainya, 17 marca 2016r.


W ostatnim czasie mamy w naszym regionie wiele przypadków śmierci, które przychodzą niespodziewanie. Pierwszym przypadkiem była śmierć naszego wieloletniego katechisty z Ginabyo.  George Mila był czterdziestoparoletnim aktywnym człowiekiem. Jednakże, prawdopodobnie jego organizm został zaatakowany przez wyrostek robaczkowy, który nie został w porę wykryty … a następnie wszystko trwało z naradą rodzinną i próbą uśmierzenia bólu przez lokalnych zielarzy … a potem odesłaniem do lokalnej kliniki w Jamara … a stamtąd do Yei. Gdy otworzono Georga podczas operacji było już za późno. Z drugiej strony opieka lekarska nie jest tu na najwyższym poziomie, a operacją czasami zajmują się pielęgniarz.  … z powodu braku odpowiedniej ilości lekarzy. W 2011 roku tj. roku powstania Sudanu Płd. na około 10 milionów ludzi było … 115 lekarzy;(. Teraz jest trochę lepiej, ale skorzystanie z lokalnej opieki medycznej zawsze wiąże się z ryzykiem. Nasze siostry Służebnice Ducha Świętego (popularnie zwane „werbistkami”, albo „niebieskimi” od koloru habitów) prowadzą w Yei klinikę św. Bakhity i wykonują świetną robotę … a ja ze współbraćmi byliśmy także pacjentami tej kliniki, głównie z powodu silnych ataków malarii czy tyfusu. Siostry nie prowadzą jeszcze operacji, ale to ma się w najbliższej przyszłości zmienić, a klinika ma uzyskać statut szpitala. Starania siostry Weroniki ze Słowacji i innych sióstr przyczyniły się do efektywnej walki z trądem, a co ważniejsze w ostatnim roku do bezpiecznego rodzenia dzieci w klinice. W Sudanie Płd. jest jedna z największych śmiertelności niemowląt na świecie, ze względu na warunki, powikłania i stan zdrowia kobiet. Siostra Florence, która pochodzi z Papui Nowej Gwinei jest tu położną i dzięki niej oraz pracy personelu wiele żyć zostało ocalonych.
Oprócz nagłych przypadków chorobowych na naszym terenie jest wiele jadowitych węży i tylko w ciągu dwóch tygodni dwóch chłopaków zmarło z powodu ukąszenia. Żona naszego katechisty Camilo z Bereka, także została ukąszona, ale trafiła do szpitala otrzymała surowicę i przeżyła. W tym dniu myślę o „zielonej wyspie” i św. Patryku, który jak głosi legenda przepędził wszystkie węże z Irlandii. Nie wiem na ile to jest prawdą:) ale faktycznie nie spotkałem tam żadnych węży … i co ważniejsze nie ma też niepotrzebnego jadu w ludziach, ale raczej otwartość i gościnność. Pozdrawiam w tym pięknym dniu wszystkich dobrych ludzi mieszkających  na „zielonej wyspie”, a szczególnie redagującego stronę bloga o. Bartka:). Pamiętam też zielone koraliki, czy bardziej zielony różaniec z krzyżem celtyckim i niesamowite objawienia w Knock, gdzie Maryja objawia się w obecności Józefa, Jana, Aniołów, Baranka i Słowa Bożego i nic nie mówi, i nic nie objawia słowem, gdyż sam obraz przemawia.
Wracając do Patryka to miał niezwykłe powołanie i zapał misyjny. Stając się niewolnikiem i będąc w niewoli w Irlandii, ucieka z niej, aby w późniejszym wieku po rozeznaniu Bożego powołania powrócić już jako wolna osoba ofiarująca siebie właśnie mieszkańcom Irlandii. Potrzebujemy w Sudanie Płd. tej wiary św. Patryka. Na razie nie mamy tutaj za dużo powołań, ale może nadejdzie dzień, gdzie niektórzy Sudańczycy z Południa będą głosić Dobrą Nowinę swoim braciom i siostrom z Sudanu. Co ciekawe na razie to poszło w drugą stronę, gdyż o. Krzysztof dominikanin z Polski wraz z Dawidem i Marią katechistami wędrownymi z Włoch i Hiszpanii przybyli z Chartumu (gdzie powstały już jakiś czas temu pierwsze wspólnoty neokatechumenalne), aby tworzyć nowe grupy neokatechumenalne na terenie naszej diecezji w Yei.
Miejmy nadzieję, że w roku miłosierdzia Sudan Płd. zostanie ożywiony wiarą św. Patryka i przesłaniem miłosierdzia uwolniony od grzechu nienawiści swojego brata, swojej siostry.
„Pan zapytał Kaina: Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura?” (Rdz 4:6). Niech najbliższe dni przed Wielkanocą i Niedzielą Miłosierdzia będą zbliżeniem do ludzi, którzy się wokół nas pojawiają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz