środa, 8 stycznia 2020

Trzej Królowie z Bidibidi.


Bidibidi, 06 stycznia 2020r., Święto Trzech Króli.


W tym roku udało się nam zorganizować marsz „trzech króli” w strefie Swinga na terenie naszego obozu. Nasze przygotowania rozpoczęły się w kaplicy św. Bakhity, a były związane z dodaniem paru blach na dachu (jeszcze trochę ich brakuje), odnowienia podłogi (świeża glina), czy dodanie prostej dekoracji.

 
Przygotowanie podłogi w kaplicy











Przygotowanie dekoracji

 W przygotowaniach brała też udział druga kaplica Maryi Pomocy Chrześcijan oddalona o niecałą godzinę dobrego marszu. U św. Bakhity, która jest patronką Sudanu Płd., mieliśmy pierwszą część naszych obchodów. Dzieci z pobliskich kaplic św. Franciszka i św. Daniela Comboniego, jak również Maryi Pomocy Chrześcijan dotarły nieco wcześniej na miejsce i zjadły śniadanie (porridge). Ku naszemu zaskoczeniu dotarła też niewielka grupka dzieci z sąsiedniej strefy Bidibidi. Nasze siostry zajęły się wystrojem ołtarza, a niesamowitą furorę zrobiły flagi, w kolorach pięciu kontynentów. Materiał udało nam się kupić na rynku w Yumbe, a flagi miały końcówki od mioteł. Siostra Francesca przeszyła je, aby można je było założyć na patyki. Dodatkowo pojawiła się gwiazda, korony dla trzech króli oraz ubrania dla nich i Maryi.


Gwiazda, królowie i flagi misyjne 5 kontynentów

W takiej procesji, uzupełnionej kadzidłem z turyfikatorem i ministrantami, tancerzami oraz mamami z Akcji Katolickiej udaliśmy się do ołtarza. Najpierw Mayja, która niosła małego Jezusa w żłóbku oddała hołd razem z trzema królami, a następnie rozpoczęliśmy Eucharystię razem z powiewającymi flagami ze wszystkich kontynentów.




Łączyliśmy się w radości z „małymi misjonarzami” z całego świata. Nasza msza święta, w szczególności eksplodowała radością podczas „chwały na wysokości Bogu”, gdzie głosy małych uchodźców łączyły się z anielskimi, ale także w czasie śpiewania święty, święty (hosanna, hosanna). Częścią homilii Objawienia Pańskiego, była prezentacja przez dzieci historii miłości Boga do człowieka. Historii stworzenia, gdzie człowiek postanowił nie słuchać głosu Boga, Słowa Bożego, ze wszystkimi konsekwencjami. Na szczęście Bóg w swojej nieskończonym miłosierdziu dla nas, przygotował ponowny plan zjednoczenia nas w Jezusie Chrystusie.


 
Dzieci Misyjne

Tego planu nie doświadczyliśmy w kaplicy św. Bakhity, w końcu oczekiwanie na wypełnienie Słowa Bożego zapowiadanego przez proroków zajęło parę tysięcy lat … nam zajęło nieco krócej, bo kolejne przedstawienia biblijne mieliśmy po zakończeniu procesji trzech króli, a właściwie procesji „wszystkich małych misjonarzy” z kaplicy Bakhity do Maryi Pomocy Chrześcijan. Zajęło to nam niecałą godzinę, ale przy wspólnym śpiewie i radości wspólnego marszu z Jezusem, tego nie odczuliśmy pomimo słońca, które nam towarzyszyło. Mieliśmy również z sobą na przodzie gwiazdę, która wskazywała drogę nam i trzem królom. Pomimo, że było ponad 500 dzieci, jeszcze inne przyłączały się po drodze. Nasze wspólne śpiewanie, marsz i zabawa, były równocześnie wyrazem modlitwy i świadectwa naszej wiary. Miło było zobaczyć towarzyszących nam rodziców, czy dorosłych machających nam z drogi. Przenośny głośnik, który sprawdził się na pielgrzymce również i dziś był bardzo przydatny, a wuwuzele i trzepoczące flagi dodawały kolorytu naszego marszu.





Po dotarciu na miejsce miał czekać na nas posiłek … Bożonarodzeniowy obiadek ( i z kozą i z krową, którego mięsa uchodźcy nie mają na co dzień … a właśnie te dni też kojarzyły się dzieciom z lepszym jedzeniem, jak kiedyś nam z szyneczką czy parówkami). Jak to jednak bywa posiłek się opóźniał, w związku z tym mieliśmy kolejną scenę biblijną ze Zwiastowania …. gdzie wreszcie wypełniała się obietnica przed tysięcy lat, zjednoczenia na nowo Boga z człowiekiem. Dzieci były bardzo kreatywne w przedstawieniu kolejnej sceny z pastuszkami i aniołem, a inne dzieci udawały owce … było dużo radości … ale jak posiłku nie było tak nie było … ale to czas afrykański!

 
Dzieci udające owieczki

 W między czasie odmówiliśmy „Anioł Pański” i trzy tajemnice różańca w różnych zestawieniach dwóch chłopców, dwie dziewczynki, chłopiec i dziewczynka z różnych kaplic. Powoli jednak po solidnym marszu i czasie spędzonym razem od rana … zaczęło nam burczeć w brzuchuJ i już kolejna tajemnica szła nam gorzej. Powiedziano nam, że już posiłek jest gotowy, pomodliliśmy się przed jedzeniem … a tu nic. W końcu ostatnia scenka z trzema królami w pięknych koronach i  … żywym dzieciątkiem i świętą rodziną … i wreszcie tak oczekiwany przez dzieci dobry posiłek, którego nie mają na co dzień. 




Nawet towarzyszący nam katechiści mówili nam, że to … prawdziwe Boże Narodzenie. Po posiłku zrobiła się już 15.00 i już bez skręcania w żołądku dzieci odśpiewały koronkę do Miłosierdzia Bożego …. a potem małe co nieco (czyli lizaki) i w ramach podziękowania za piękne prezentacje dzieci otrzymały lampki solarne do każdej kaplicy. Bardzo się cieszę, iż wspólnie z siostrą Francescą (z Włoszakowic) i siostrą Dorotheą (z Indonezji, z Timoru)

 
s Francesca z s. Dorotheą
z Waszą pomocą, ze wsparciem Fundacji Orszaku Trzech Króli oraz przede wszystkim Bożą pomocą udało się zorganizować ten piękny dzień. Życzę również Wam moi Przyjaciele, Bożej Miłości i Radości, która z Bożym błogosławieństwem niech wypełnia Wasze domy.

C+M+B Christus Mansionem Benedicat
o. Andrzej 
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz